Zmiana czasu pracy lekarzy POZ. Pacjenci zostaną bez opieki?

2014-07-18 05:43:33 (ost. akt: 2014-07-17 17:17:43)

O tym, jak duże znaczenie ma niewielka zamiana słów, przekonali się lekarze podstawowej opieki zdrowotnej. Rozporządzenie Ministerstwa Zdrowia z 24 września 2013 roku w sprawie świadczeń gwarantowanych z zakresu podstawowej opieki zdrowotnej nakazuje im świadczyć usługi medyczne od 8.00 do 18.00, a nie tak, jak do tej pory wynikało z umów z NFZ: pomiędzy 8.00 a 18.00. Zdaniem lekarzy, w praktyce oznacza to zamknięcie praktyk w niewielkich miejscowościach i poważne problemy ich mieszkańców z dostępem do lekarza rodzinnego.

Aktualne stanowisko Ministerstwa Zdrowia wywołało prawdziwą burzę w środowisku lekarskim. Członkowie Warmińsko-Mazurskiego Związku Lekarzy Pracodawców Porozumienie Zielonogórskie spodziewają się kwestionowania, a następnie zmasowanych kontroli harmonogramów pracy lekarza. — Następstwem tych kontroli będzie zapewne likwidacja wielu małych, jednoosobowych praktyk POZ — ostrzega Anna Osowska, sekretarz zarządu WMZLPPZ. — Do tej pory mieliśmy czas względnego spokoju. Przychodnie zabezpieczały dostępność do świadczeń pomiędzy 8.00 a 18.00, a lekarze pracowali zgodnie z harmonogramem dostosowanym do potrzeb pacjentów i możliwości kadrowych zakładu. Na ogół pacjenci korzystali z pomocy swojego lekarza bez zakłóceń, a największym problemem było zapisanie się do specjalisty oraz długi czas oczekiwania na badania typu tomograf komputerowy czy rezonans magnetyczny.

Małe przychodnie pracują inaczej


W niewielkich miasteczkach czy na wsiach lekarze rodzinni to często jedyna pomoc medyczna. Ze względu na brak środków lub bardzo zły stan zdrowia, pozostający pod ich opieką chorzy, nie mogą skorzystać z konsultacji specjalistycznych w odległych ośrodkach. To właśnie lekarze rodzinni zapewniają dostęp do opieki medycznej w miejscu zamieszkania osobom starym oraz obłożnie chorym. Porad udzielają na miejscu w przychodni, ale też realizują wizyty domowe, które są dość czasochłonnym punktem ich harmonogramu pracy. Narzucanie obowiązku pracy od 8.00 do 18.00 środowisko lekarskie uważa nie tylko za zaprzeczenie wszelkich zasad, ale też za rzecz niemożliwą do wykonania.

— Praca lekarza w małym miasteczku wygląda zupełnie inaczej, niż w dużych wielkomiejskich przychodniach. Tam zatrudnionych jest co najmniej kilku lekarzy, których harmonogram pracy można dopasować tak, by o każdej porze przyjmował choć jeden lekarz — mówi Anna Osowska. — Na wsi czy w małym miasteczku funkcjonują raczej jednoosobowe praktyki POZ, a pacjenci korzystają z ich usług w godzinach przedpołudniowych. Nie dlatego, że po południu lekarz nie przyjmuje — po prostu tylko rano mogą do niego dojechać środkami komunikacji publicznej. Popołudnie to dla lekarza dobry czas na wizyty domowe. Dużo krócej, niż w dużym mieście, są też czynne apteki czy punkty apteczne.

Zawsze można się dogadać


Owszem, zdarzają się pacjenci, którym nie pasują godziny przyjęć w przychodni. — Są to najczęściej pojedyncze przypadki, które w żaden sposób nie tłumaczą konieczności codziennej pracy lekarza od 8.00 do 18.00 — mówi Anna Osowska. — Każdy pacjent, zanim uda się na skargę do Narodowego Funduszu Zdrowia, powinien w pierwszej kolejności udać się do kierownika przychodni. Jesteśmy w stanie dopasować harmonogram naszej pracy do potrzeb osób, które chcą się u nas leczyć.

10 godzin jest bez sensu


Lekarze pracujący w małych miejscowościach uważają, że przy małej liczbie zdeklarowanych pacjentów, braku lekarzy zainteresowanych pracą w przychodni na rubieżach, starzejącej się populacji lekarzy, żądanie od medyka, by przebywał na praktyce od 8.00 do 18.00 jest pozbawione sensu. I tak lekarze prowadzący indywidualne praktyki pozbawieni są często możliwości wzięcia urlopu z braku zastępstwa, a ich nagła śmierć skutkuje zazwyczaj likwidacją przychodni w danym rejonie. Lekarze skupieni w „Porozumieniu Zielonogórskim” ostrzegają, że narzucenie obowiązku „bycia dostępnym” dla pacjentów przez 10 godzin od poniedziałku do piątku spowoduje brak możliwości zawarcia przez mały NZOZ lub gabinet umowy z NFZ.

Stracą „swoich” lekarzy


Zdaniem lekarzy z „Porozumienia Zielonogórskiego” likwidacja przychodni we wsi czy w niewielkim miasteczku będzie prawdziwym dramatem dla mieszkańców, gdyż raczej nie ma się co łudzić, by w małej miejscowości powstała przychodnia sieciowa. Wielkie korporacje kierują się możliwością głównie wielkiego zysku, na który na wsi czy w małej gminie raczej nie mają co liczyć. — My, lekarze z małych miasteczek kierujemy się przede wszystkim dobrem naszych pacjentów — zapewnia Anna Osowska. — Dopasowujemy do nich nasze harmonogramy pracy, jesteśmy blisko lokalnej społeczności, nikt nie jest dla nas anonimowy. Gdy małe przychodnie zostaną zlikwidowane, nasi pacjenci zostaną bez opieki medycznej. A przecież nie każdy będzie miał siły i możliwość dojeżdżać do lekarza w innej miejscowości.

abc

Tagi:

Komentarze (13) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Dodaj komentarz Odśwież

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Dodawaj komentarze jako zarejestrowany użytkownik - zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. M... #1442245 | 37.31.*.* 18 lip 2014 21:55

    ... a dzięki naszemu kochanemu Ministerstwu Zdrowia, My - pacjenci będziemy a w sumie już jesteśmy zmuszeni do chorowania tylko w godzinach urzędowania lekarza... ;(

    Ocena komentarza: warty uwagi (1) ! - + odpowiedz na ten komentarz

  2. cień #1441671 | 18 lip 2014 10:34

    pamiętam czasy kiedy lekarz na wsi dymał 8 h za 1800- 2000 z haczykiem i żył , dorabiał na dyzurach w szpitalu..teraz otrzymuje jako lekarz kontraktowy dajmy na to za 3500 osób ok 40 000 miesiecznie na łapę i w stosunku do tamtego wynagrodzenia to mało..hmm ciekawy sposób kalkulacji..a Ty ludu głupi dajesz sie orać za swoja kasę, a doktory se latają na kanary lub inne papugi na wywczasy..

    Ocena komentarza: warty uwagi (1) ! - + odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)

    1. Do autora artykułu #1441657 | 95.51.*.* 18 lip 2014 10:17

      Proszę uważnie przeczytać rozporządzenie z dnia 24.09.2013 - Praca pomiędzy 8.00 a 18.00 a nie jak pisze autor artykułu od 8.00 do 18.00

      ! - + odpowiedz na ten komentarz

    2. Zdrowy #1441618 | 83.238.*.* 18 lip 2014 09:37

      Brawo dla Ministra Zdrowia że wreszcie odważył się uporządkować czas pracy tak jak obywatele pracują.Teraz może nie będzie stopniowania niższy wyższy i najwyższy.Nie ma tutaj przecież w zapisie nic co aż tak mogłoby poruszyć uczciwych lekarzy.Kontrole,kontrole i jeszcze raz kontrole Panie Ministrze Arłukowicz!!!!!!!

      ! - + odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)

      1. Richie #1441540 | 213.158.*.* 18 lip 2014 08:20

        Skąd ta histeria? Bo wykorzystując poprzedni zapis lekarze pracowali praktycznie tylko kilka godzin, a potem urywali się na prywatne praktyki. W mojej przychodni rejestratorka nawet nie ma skrupułów, informując pacjentów, że Pan doktor wychodzi wcześniej i proszę przyjść do godz ...., a teraz nieobecność lekarza będzie równoznaczna z nie wykonywaniem umowy. Oberwie się. Bezczelność mafii nie ma granic.

        Ocena komentarza: warty uwagi (5) ! - + odpowiedz na ten komentarz

      2. Kebiz #1441524 | 95.160.*.* 18 lip 2014 07:25

        Po co ta histeria. Lekarka w mojej przychodni ( w Olsztynie) od lat przyjmuje od 8:00 do 12:00 i od 16:00 do 18:00, a 3 godz. pomiędzy przychodnią poświęca na zjedzenie obiadu i wizyty domowe. Kiedy spytałem ją o urlop - odpowiedziała pytaniem: A czy pan mnie kiedyś nie zastał, bo byłam na urlopie ?(!). No, ale takich lekarzy pewnie ze świecą nie znajdziesz. Wieś i małe miasteczka mogą mieć z tym problem jeśli lekarz do nich tylko dojeżdża. Szkoda, że nie ma teraz tzw "wiejskich" lekarzy.

        Ocena komentarza: warty uwagi (4) ! - + odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)

        1. @# #1441495 | 83.24.*.* 18 lip 2014 06:02

          TAK LEKARZOM ZABRALI STAWKĘ ZA GODZIN MAJA MNIEJ TO IM GODZIN DODALI TO TERAZ SIĘ CO CZEPIAJĄ BO NIE CHCĄ PRACOWAĆ WIĘCEJ ZARABIAĆ BO LEWIZNĘ OD LAT MAJA PRYWATNA A PRZYCHODNIA TO PRZYKRYWKA DO FISKUSA I ZUSU.... ?BO TO JEST BEZ SENSU BO KAŻDA PRZYCHODNIA POWINNA BYĆ CZYNNA CAŁODOBOWO A TYLKO NIEDZIEL ŚWIĘTA 8-18 . A LEKARZ PIERWSZEGO KONTAKTU POWINIEN MIEĆ KILKUNASTU ASYSTENTÓW LEKARZY POD STUDIACH NA STAŻU DO SPECJALIZACJI I TO ONI POWINNI PRACOWAĆ NA TZW KONTRAKCIE PUNKTOWANYM . A TERAZ CO LEKARZ JEST ALE GO NIE MA BO MINIE DA SKIEROWANIA BO NIE MOŻE LIMIT MA , A ZABIEGU SAM NIE ZROBI WIEC MUSZĘ WZYWAĆ POGOTOWIE LUB SZUKAĆ SZPITALNEGO AMBULATORIUM ,TO PO CO ONI PRZYJMUJĄ PO CO SA TE PRZYCHODNIE BY DAĆ RECEPTĘ PO CO MI RECEPTA JAK W APTECE SOBIE LEKI KUPIE . PRAWDA UDAWACZE?!

          ! - + odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)