Mimo dostępu do dobrych past do zębów, szerokiej edukacji w mediach i szkołach, mamy jeden z najwyższych w Europie wskaźników próchnicy wśród dzieci i dorosłych. A stany zapalne przyzębia, które są przyczyną utraty zębów nawet u bardzo młodych osób, uznaje się za choroby społeczne, bo dotyczą ponad 90 proc. dorosłych poniżej 45. roku życia.
To model idealny. Człowiek jednak, żeby żyć, musi jeść, czyli rozdrabniać pokarm. Czynność ta zaś pociąga za sobą ciągłe zanieczyszczanie zębów. Na nieczyszczonych zębach pojawia się żółtawy albo szarawy nalot, czyli płytka nazębna złożona z resztek jedzenia, obumarłych komórek błony śluzowej jamy ustnej i kolonizowana przez bakterie.
Początkowo jest praktycznie niewidoczna, ale z czasem, w wyniku działania barwników występujących naturalnie w żywności, napojach (herbata, kawa itd.) przybiera kolor żółty.
Nalot się utwardza i powstaje porowaty kamień nazębny. Wspomniane bakterie zasiedlające powierzchnię zębów i zaciszne zakątki kieszonek dziąsłowych, stykając się z dziąsłem, wywołują stan zapalny — obserwujemy wtedy zapalenie dziąseł, pierwszy zwiastun wielce prawdopodobnego procesu chorobowego tkanek przyzębia.
Jeśli nie zaczniemy leczenia kolejnym etapem będzie zapalenie przyzębia. Mamy wtedy do czynienia ze stanem zapalnym, który dotyczy znacznie większej grupy tkanek jamy ustnej. Chorobę tę nazywano dawniej paradontozą, a dział stomatologii zajmujący się chorobami dziąseł to periodontologia.
Pogłębiające się z powodu rozrostu osadu nazębnego kieszonki dziąsłowe przyczyniają się do powolnego niszczenia korzenia zęba i połączonej z nim kości. Rozluźnia się albo zanika system włókien mocujących korzeń w kości szczęki, dziąsła obniżają się i zanikają, zęby się odsłaniają, a że nie mają odpowiedniego podparcia — zaczynają się chwiać, a nawet wypadać. Wszystkim tym objawom towarzyszy charakterystyczny nieprzyjemny zapach z ust spowodowany działaniem bakterii.
Obnażone szyjki zębów są wrażliwe na zmiany temperatury, drażnią je też słodkie i kwaśne pokarmy. Ratunkiem jest wtedy interwencja chirurga, który głęboko oczyści kieszonki dziąsłowe, konieczne będą również kosztowne i nieprzyjemne zabiegi stabilizacji zębów i odbudowywania tkanki ozębnej.
Najważniejsza jest oczywiście profilaktyka, czyli codzienna dbałość o higienę jamy ustnej. Oznacza to staranne szczotkowanie zębów po każdym posiłku. Ważny jest odpowiedni dobór szczoteczki, najlepiej miękkiej, i pasty — zapobiegającej rozwojowi bakterii i sprzyjającej regeneracji tkanek okołozębowych. Istotne jest również czyszczenie języka, używanie nici dentystycznych, płynów bakteriobójczych, które rozmiękczają płytkę nazębną i zapobiegają jej osadzaniu. Oznacza to również regularne usuwanie osadu i kamienia nazębnego w gabinecie dentystycznym. Nie palić tytoniu, nie pić alkoholu.
W profilaktyce i leczeniu chorób przyzębia wykorzystuje się z powodzeniem właściwości koenzymu Q10. Procesy naprawcze organizmu wymagają ogromnych ilości energii, tak jest również w przypadku zniszczeń powodowanych przez działanie bakterii w tkankach przyzębia. Koenzym Q10 poprzez aktywację produkcji energii pobudza procesy naprawcze w tkankach okołozębowych, działa korzystnie na ochronę immunologiczną zmienionych zapalnie dziąseł. Zmienia też skład flory bakteryjnej jamy ustnej. Warto więc, szukając odpowiednich past i żeli, wybierać te z koenzymemQ.
abc
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Dodaj komentarz Odśwież
Dodawaj komentarze jako zarejestrowany użytkownik - zaloguj się lub wejdź przez