Od trzech tygodni sklepiki szkolne wypełnione są zdrową żywnością. Zmiany przepisów spowodowały, że wiele sklepików po usunięciu z nich tak zwanego śmieciowego jedzenia zamknęło się. Aleksander Iszczuk, dyrektor II Liceum Ogólnokształcącego w Opolu liczy, że ktoś dokona korekty w surowych przepisach.
- Rygory, które zostały wprowadzone razem z ustawą trochę śmieszą, mam nadzieję, że ktoś to zmieni, bo nie da się tak długo egzystować - tłumaczy Iszczuk. - Jakiś kompromis możemy osiągnąć, ale nie w zakresie tego, żeby zupełnie dopuścić niezdrowe jedzenie - podkreśla Dariusz Poznański z ministerstwa zdrowia.
Ministerstwo edukacji do końca września czeka na informacje ze szkół czy i jakie mają problemy z żywieniem.
Źródło: TVN24/x-news
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Dodaj komentarz Odśwież
Dodawaj komentarze jako zarejestrowany użytkownik - zaloguj się lub wejdź przez