Stres – w tym krótkim słowie kryje się wiele mechanizmów, jakie zachodzą w naszym ciele w reakcji na trudną lub nową sytuację czy zagrożenie. Ta reakcja polega przede wszystkim na podniesieniu poziomu adrenaliny, nazywanej „hormonem strachu” i kortyzolu, czyli „hormonu stresu”. Jeśli stres jest nagły i krótkotrwały, może być zjawiskiem pozytywnym, ponieważ mobilizuje, pobudza do działania. Natomiast stres długotrwały i przewlekły, trwający bez przerwy i do tego intensywny, jest bardzo niebezpieczny i może poważnie zaburzyć funkcjonowanie naszego organizmu, a nawet doprowadzić do jego trwałych uszkodzeń.
Każdy przeżywa stres na swój sposób – jedni mają problemy żołądkowe, innym pocą się ręce, jeszcze inni cierpią na bezsenność. Są tacy, którzy stres „zajadają”, ale i tacy, którzy nie mogą nic przełknąć. Często bagatelizujemy takie sygnały, tłumacząc je przejściową gorszą sytuacją w pracy czy w domu. Jeśli obserwujemy u siebie takie objawy przez dłuższy czas, warto poświęcić im uwagę. Wizyta u specjalisty czy wykonanie choćby podstawowych badań uświadomi nam, czym grozi nieustanny stres i może uchronić nas przed jego skutkami.
Większość chorób spowodowanych stresem ma swoją techniczną przyczynę w osłabieniu odporności. Podczas wydzielania kortyzolu, czyli „hormonu stresu”, niszczone są białe krwinki (leukocyty), odpowiedzialne za procesy autoimmunologiczne, zmniejsza się także zdolność organizmu do produkowania przeciwciał. Osłabiony w ten sposób organizm jest narażony na działanie wirusów i bakterii, dlatego w kryzysowych sytuacjach jesteśmy bardziej podatni na wszelkie choroby zakaźne, szybciej się męczymy, częściej boli nas głowa. Ponadto długotrwałe wydzielanie kortyzolu sprawia, że organizm niejako się do niego „przyzwyczaja”. Układ odpornościowy nie odbiera sygnałów zakończenia reakcji obronnej organizmu i wciąż zachowuje się jakby był w sytuacji zagrożenia, przez co niszczy swoje własne tkanki. Stres może wywołać lub pogłębić choroby o podłożu autoimmunologicznym, takie jak reumatoidalne zapalenie stawów (RZS), Hashimoto (przewlekłe zapalenie tarczycy) czy cukrzyca typu 1.
Stres, czy to nagły i bardzo intensywny, czy to długotrwały i przewlekły, często atakuje serce i naczynia krwionośne. Podczas sytuacji stresowych podnosi się poziom nie tylko adrenaliny, noradrenaliny i kortyzolu, ale też cholesterolu, a z kolei obniża się poziom żelaza. Może to prowadzić do zmian miażdżycowych, nadciśnienia tętniczego, a w efekcie do zawału serca.
Działanie stresu, a zarazem zaburzenia, które może wywołać, jest zaliczane do psychosomatycznych, a zatem mających związek nie tylko z ciałem, ale też z naszą psychiką. W sytuacjach stresowych często sięgamy po używki, takie jak papierosy czy alkohol, które dodatkowo potęgują szkody, jakie wyrządziliśmy naszemu organizmowi samym odczuwaniem stresu. W zależności od naszej osobowości i konkretnych okoliczności, stres może prowadzić do dwóch skrajnych zachowań – agresji lub depresji. Agresja bierze się z podwyższonego poziomu adrenaliny, stajemy się nadpobudliwi, reagujemy na bodźce zbyt intensywnie, podświadomie czując zewsząd zagrożenie. Kiedy nie rozładowujemy emocji związanych z długotrwałym stresem i przez dłuższy czas funkcjonujemy w emocjonalnym napięciu, może pojawić się przygnębienie, a potem depresja. Jej objawów nie należy lekceważyć – należą do nich m.in. poczucie pustki, smutek, wycofanie, zaburzenia snu i apetytu.
Jak ustrzec się przed szkodliwym działaniem stresu, skoro towarzyszy nam on właściwie codziennie? Można zacząć od diety – usuńmy z niej produkty np. podwyższające cholesterol, a zamiast nich wprowadźmy te, które złagodzą objawy stresu, uspokoją nerwy „od środka”. Nasz jadłospis powinien być bogaty w wapń, cynk, magnez czy witaminę B1. Wapń jest istotny dla komórek nerwowych – jeśli go brakuje, stają się nadwrażliwe. Znajdziemy go np. w nabiale, soi czy fasoli. Cynk z kolei znajduje się w każdej komórce i potrzebny jest do produkcji hormonów i enzymów, m.in. tych, które kontrolują i wzmacniają system nerwowy. Dużą zawartość cynku mają owoce morza, chude mięso, drób, pełnoziarniste pieczywo. Magnez stabilizuje pracę mózgu i układu nerwowego. Dzięki niemu do komórek dostarczana jest energia, więc jeśli czujemy jej spadek, warto go uzupełnić. Poza tym magnes poprawia pamięć, uspokaja i poprawia procesy myślowe. Znajdziemy go w kaszy gryczanej, grochu, fasoli, szpinaku czy gorzkiej czekoladzie. Ten ostatni produkt dodatkowo pobudza syntezę serotoniny, czyli „hormonu szczęścia”. Kolejną substancją pomagającą nam walczyć ze stresem są witaminy z grupy B, które wzmacniają system nerwowy. B1 wycisza, reguluje wzrost komórek nerwowych, B2 dodaje energii, a B6 bierze udział w syntezie wcześniej wspomnianej serotoniny.
Poza wzbogaceniem diety, przed stresem mogą uchronić nas różne czynności, które musimy dopasować indywidualnie. Ważne, żeby po stresującym dniu pracy zająć się czymś przyjemnym – dla jednych będzie to wyjście z psem na spacer, dla innych rozmowa z przyjacielem czy poświęcenie czasu na swoje hobby. Warto znaleźć w tygodniu czas na aktywność fizyczną – ruch poprawia krążenie, podnosi także poziom endorfin w organizmie, odpowiadających za dobre samopoczucie. Szczególnie polecanym rodzajem sportu dla zestresowanych jest joga, która łączy ruch z technikami relaksacyjnymi i medytacją. Równie dobrze, a nawet lepiej, działa bieganie. Regularne uprawianie joggingu powoduje większy dopływ tlenu do komórek, dzięki czemu ich praca przebiega sprawniej, a my lepiej się czujemy.
Jeśli jednak powyższe sposoby nie pomogą lub z jakichś powodów nie możemy ich zastosować, a stres nadal daje nam w kość, warto udać się po pomoc do specjalisty, w tym przypadku terapeuty, który pomoże nam zdiagnozować problem i doradzi, jak sobie z nim poradzić.
jm
Komentarze (1) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Dodaj komentarz Odśwież
Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych
Dodawaj komentarze jako zarejestrowany użytkownik - zaloguj się lub wejdź przez
maria #2840654 | 89.72.*.* 28 gru 2019 15:33
Ja ogólnie jestem nadwrażliwa, więc w sytuacjach stresowych z reguły reaguję bardziej niż większość ludzi. Odbija się to na moim zdrowiu, bo nie mogę spać, zamartwiam się i zajadam stres. Poradziłam się znajomej lekarki i kazała mi kupić w aptece adaptogen (nawet nie wiedziałam co to takiego) Okazało się, że to po prostu kapsułki herbaya z ekstraktem z żeńszenia syberyjskiego, który koi objawy stresu i zwiększa odporność na stres
! odpowiedz na ten komentarz