Problemy ze snem - jak sobie z nimi radzić?

Leżysz w łóżku. Kręcisz się z prawej strony na lewą. Mija północ, a później kolejne godziny. Rolujesz się w pościeli jak w miękkim terrarium, ale sen nie przychodzi. Nic nie pomaga, a czas pobudki do pracy zbliża się jak nieprzekraczalny deadline w skomplikowanym projekcie. Jeżeli zdarza się to raz na jakiś czas, możesz przejść z tym do porządku dziennego. Gorzej, jeżeli wygląda tak każdy wieczór i każda noc. Nie ma nic bardziej rozbijającego życie zawodowe i osobiste, niż zaburzenia snu.

Sen składa się z pięciu faz. Pierwsza jest stanem pośrednim między jawą i snem. Trwa kilka minut. W jej trakcie spada produkcja hormonu stresu — kortyzolu. Wzrasta za to stężenie melatoniny w organizmie. Odpowiada ona za zasypianie. Drugą fazą jest sen płytki. Mięśnie się rozluźniają, zwalnia oddech i przestajemy poruszać oczami. W jej trakcie spada również temperatura naszego organizmu i ciśnienie krwi. Kolejnym etapem jest tzw. sen wolnofalowy. Mózg wciąż pracuje na zwolnionych obrotach, a nasz organizm wtedy się regeneruje. Kolejnym etapem jest faza REM (ang. rapid eye movement — nagłe ruchy gałek ocznych). Jest nazywana także snem paradoksalnym, bo choć nasze ciało jeszcze śpi, to mózg zaczyna pracować na pełnych obrotach. Faza REM trwa nawet 25 proc. całego snu. To właśnie wtedy zaczynamy śnić. Po jej zakończeniu organizm wycisza się i po chwili zaczyna się od nowa faza pierwsza. Do pełnej regeneracji naszego organizmu wystarczą trzy pełne fazy. Zdarza się jednak, że zasypiamy i przechodzimy tylko dwie pierwsze, wtedy mówimy o tzw. płytkim śnie. Nie jest to wystarczające do pełnego odpoczynku i budzimy się wtedy zmęczeni i z obniżonym samopoczuciem.

Bezsenność może przyjmować różne formy. Nie zawsze wygląda ona w ten sposób, że próbujemy zasnąć i to nam się nie udaje. Czasami zasypiamy bez problemu, ale budzimy się w nocy i już do rana nie możemy zmrużyć oka. Bezsenność to także sytuacja, w której na pograniczu snu i jawy czekamy na to, aż zadzwoni budzik. Jeżeli taki stan trwa dłużej niż miesiąc, to powinniśmy zwrócić się do lekarza, ponieważ w tym wypadku mamy do czynienia z bezsenności przewlekłą. Jeżeli tego typu sytuacje zdarzają nam się sporadycznie, to możemy spróbować wykluczyć rzeczy, które wpływają negatywnie na płynność naszego snu.

Co źle wpływa na wysypianie się? Na pewno stres. Jeżeli problemy osobiste i zawodowe zaprzątają naszą głowę, na pewno nie będziemy mogli spokojnie zasnąć. Radzenie sobie ze stresem nie należy do najłatwiejszych wyzwań. Na pewno najpierw powinniśmy przeanalizować rzeczy, które mogą wpływać na nas negatywnie. Część ze stresujących sytuacji na pewno będziemy w stanie wyeliminować z naszego życia. Z innymi niestety będziemy musieli nauczyć się sobie radzić. Po prostu pewnych rzeczy w naszym życiu nie przeskoczymy. Jeżeli nie jesteśmy czegoś w stanie w naszym życiu zmienić, to może powinniśmy się z tym pogodzić? Jeżeli stresuje nas praca, to musimy zastanowić się jak ją usystematyzować, żeby uniknąć niepotrzebnych napięć.

Na jakość snu wpływa również styl naszego życia. Jeżeli przed snem jemy posiłki, pijemy zbyt dużo płynów czy też palimy papierosy, to możemy spodziewać się kłopotów z zaśnięciem. Dlatego też na trzy godziny przed planowanym położenie się do łóżka nie powinniśmy na pewno nic jeść. Pamiętajmy, że nic nie wpływa na nasz organizm tak, jak porządny wysiłek fizyczny. Zwiększa produkcję pozytywnych dla naszego organizmu substancji, które wpływają na nasze samopoczucie i praktycznie wszystkie obszary naszego życia. Jeżeli nie możecie spać, to spróbujcie zamienić wieczorne oglądanie stron internetowych na kilka ćwiczeń. Dobry sen i poprawa samopoczucia gwarantowane.

kraw