To już sytuacja alarmowa – polskie maluchy mają próchnicę! Chore zęby ma niemal 60 proc. trzylatków i aż 85 proc. sześciolatków. Najczęstszą przyczyną kłopotów z zębami w pierwszych latach życia dziecka jest tzw. próchnica butelkowa.
Nieprawidłowe żywienie, niekonsekwentny stosunek do mycia zębów oraz brak profilaktyki – to najczęstsze przyczyny problemów małych dzieci z uzębieniem. Niestety, nadal pokutuje przeświadczenie, że zęby mleczne, jako że nie są jeszcze na stałe, można sobie „odpuścić”. To oczywisty błąd.
Prawidłowa pielęgnacja jamy ustnej powinna być wprowadzana od pierwszych tygodni życia dziecka. Jeszcze zanim zęby mleczne dadzą znać o swoim istnieniu, należy regularnie przemywać buzię dziecka gazikiem zwilżonym łagodnym naparem z rumianku lub przegotowaną wodą, wykonując jednocześnie masaż dziąseł. W ten sposób nie tylko utrzymujemy prawidłową higienę jamy ustnej, ale także przyzwyczajamy dziecko do późniejszego mycia zębów.
Gdy te się pojawią, powinniśmy udać się z maluchem na wizytę kontrolną do stomatologa, który oceni, czy proces ząbkowania przebiega prawidłowo, zwróci uwagę na ewentualne potencjalne wady zgryzu, doradzi wybór szczoteczki czy pasty. Z uwagi na szybki postęp próchnicy u dzieci zaleca się, aby wizyty kontrolne u dentysty przeprowadzać raz na trzy miesiące.
Co niezwykle istotne, w ten sposób nie tylko rodzice zachowują kontrolę nad tym, jak rozwija się dziecko, lecz jednocześnie oswajają malucha z samym lekarzem i gabinetem dentystycznym. Dzięki temu w przyszłości na hasło „musimy iść do dentysty” dziecko nie będzie reagowało paniką czy strachem; nie będzie także kojarzyło wizyty u stomatologa z bólem czy nieprzyjemnościami. To z kolei gwarantuje, że także w dorosłości wizyta w gabinecie dentystycznym nie będzie odwlekana do momentu, w którym naprawdę już nie można wytrzymać z bólu i okazuje się, że jednak „samo nie przejdzie”.
Przyczyn problemów z ząbkami u naprawdę małych dzieci jest kilka. Po pierwsze, próchnica jest chorobą zakaźną, tak samo jak np. grypa. Oznacza to, że bakterie za nią odpowiedzialne mogą być przenoszone na noworodka np. z jego opiekunów. Oblizywanie smoczka, całowanie w usta, oblizywanie łyżeczki przez osoby z niewyleczonymi zębami to prosta droga do próchnicy u dziecka. To dlatego po pojawieniu się dziecka w domu, wszyscy domownicy, babcie, dziadkowie czy też np. nianie powinni wybrać się na kontrolny przegląd swojego uzębienia, żeby nie stać się mimowolnym zagrożeniem dla niemowlęcia.
Za problemy z ząbkami odpowiada także nieprawidłowa dieta oraz niewłaściwe nawyki. Mleczne zęby są znacznie słabsze i podatniejsze na próchnicę i mniej zmineralizowane niż zęby stałe. Rozwój próchnicy przebiega u dzieci błyskawicznie, a u coraz większej liczby maluchów rozpoznaje się tzw. próchnicę butelkową.
— Próchnica butelkowa, jak sama nazwa wskazuje, związana jest z piciem przez dziecko mleka i napojów z butelki — tłumaczy Katarzyna Barwińska, ekspert producenta ekologicznej żywności dla dzieci i niemowląt. — Jej źródłem są słodkie kleiste pokarmy — kaszki, soczki, słodzone mleko. Cukier w nich zawarty oblepia zęby, niszczy szkliwo. Maluchowi lepiej zatem nie dawać słodyczy, słodkich napojów ani nie dosładzać herbatek, należy zwrócić także uwagę na skład gotowych produktów, czyli przede wszystkim kaszek i napojów, które są podstawowymi składnikami codziennej diety małego dziecka — dodaje nasz ekspert.
Niestety, jak się okazuje, biały cukier bardzo często znajdziemy w produktach wręcz dedykowanych najmłodszym, gdzie w ogóle nie spodziewalibyśmy się go spotkać. Wszystko zatem w rękach rodziców, którzy powinni wybierać wartościowe i bezpieczne produkty dla dzieci, bez niewskazanych dodatków.
Dla zdrowia zębów ważne jest nie tylko to, co dziecko je, ale również to, w jaki sposób, i jaką konsystencję ma pokarm.
Dla zdrowia zębów ważne jest nie tylko to, co dziecko je, ale również to, w jaki sposób, i jaką konsystencję ma pokarm.
Błędne jest zbyt długie karmienie dziecka butelką i odwlekania nauki picia z kubka; podobnie jak zbyt późna nauka gryzienia (papki znacznie bardziej oblepiają żeby niż grudki jedzenia). Sprawy nie polepsza np. zasypianie dziecka przy butelce (długi kontakt z cukrem, który występuje przecież także np. w przecierowych, niedosładzanych dodatkowo musach owocowych) czy też karmienia nocne (po których zazwyczaj zębów dziecku nie myjemy, tym samym stwarzając warunki do namnażania bakterii). Kr
Komentarze (1) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Dodaj komentarz Odśwież
Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych
Dodawaj komentarze jako zarejestrowany użytkownik - zaloguj się lub wejdź przez
www #2173695 | 83.9.*.* 3 lut 2017 08:30
Proponuję zapoznać się z właściwościami cukru brzozowego.
! odpowiedz na ten komentarz