Słoneczne pogoda sprawia, że odważniej planujemy weekendowe wypady za miasto, spacerujemy, zażywamy słonecznych kąpieli. Zanim jednak sezon na opalanie ruszy na dobre, warto przygotować skórę na spotkanie ze słońcem.
Wiosna jeszcze nie rozkręciła na dobre, a już mamy lato i wysokie temperatury. Zachwyceni pogodą wystawiamy twarze do słońca, chłonąc nie tylko przyjemne ciepełko, ale także promieniowanie ultrafioletowe. To ostatnie, w nadmiarze, może spowodować nieprzyjemne i groźne dla zdrowia oparzenia.
— Słońce jest dla naszego istnienia niezbędne, ale należy pamiętać, że jesteśmy w Polsce i mamy w większości jasne fototypy skóry (najczęściej typ II wg. Fitzpatricka) — mówi dr Anita Jabłonowska-Kosek, dermatolog. — Promieniowanie ultrafioletowe ma działanie mutagenne i nigdy nie wiemy, kiedy dochodzi do nieodwracalnych uszkodzeń naszych komórek — dodaje nasz ekspert.
Niemowlęta do około 6. miesiąca życia nie powinny w ogóle przebywać na słońcu, gdyż ich skóra nie posiada jeszcze melaniny. Dodatkowo jest wrażliwa na stosowanie kremów z filtrami przeciwsłonecznymi. — Spacery takich maluszków powinny się odbywać przed godziną 10 lub po szesnastej, w spacerówkach wyposażonych w specjalne zadaszenia ochronne — radzi Anita Jabłonowska-Kosek. — Ubranka powinny zakrywać ręce i nóżki, a buzię i szyję powinien chronić kapelusik z szerokim rondem — dodaje ekspert.
U starszych dzieci do ochrony można już zastosować kremy przeciwsłoneczne specjalnie dla nich dedykowane i kupione w aptece. Kremy nie powinny zawierać środków konserwujących i zapachowych, aby nie powodować przebarwień czy reakcji fototoksycznych. Smarowanie skóry takimi kremami powinno być powtarzane minimum co 2 godziny.
Pamiętajmy, że między godz. 10 a 16 dzieci powinny bawić się wyłącznie w miejscach zacienionych. Powinniśmy pilnować, żeby nosiły okulary, aby zminimalizować późniejsze zagrożenie zaćmą. Okulary powinny być zaopatrzone w odpowiednie filtry przeciwsłoneczne.
Przypominamy, że nie istnieje pojęcie opalania na "czerwono". Jeżeli rumień utrzymuje się wieczorem i następnego dnia, mamy do czynienia z oparzeniem I stopnia.
Niestety, mimo różnych akcji edukacyjnych, nadal widujemy na plażach nagie ciała dzieci wystawione na bezpośrednie działanie słońca. I to przez cały dzień. Przy czym rodzice nie zawsze pamiętają nawet o posmarowaniu dziecka kremem ochronnym.
Także dorośli, w sposób konsekwentny, powinni chronić skórę i oczy przed promieniowaniem słonecznym w podobny sposób.
Nie ma dowodów na to, że kremy z filtrem obniżają nam poziom witaminy D3 (którą zresztą łatwo jest suplementować). Ponadto wystarczy 2-3 razy w tygodniu przespacerować się kilkanaście minut na zewnątrz, wcale nie obnażając całego ciała dla pozyskania wystarczającej dawki witaminy D3.
Nie ma dowodów na to, że kremy z filtrem obniżają nam poziom witaminy D3 (którą zresztą łatwo jest suplementować). Ponadto wystarczy 2-3 razy w tygodniu przespacerować się kilkanaście minut na zewnątrz, wcale nie obnażając całego ciała dla pozyskania wystarczającej dawki witaminy D3.
– Skóra poddania działaniu promieniowania słonecznego wydziela niewielkie ilości tlenku azotu do krwi regulując poziom ciśnienia krwi. Nie wiadomo jednak jak długo należy przebywać na słońcu, aby ten korzystny efekt osiągnąć. W profilaktyce nadciśnienia tętniczego ważna jest także odpowiednia dieta i ruch. W przeciwnym razie nawet cały dzień spędzony na słońcu nie wystarczy, aby obniżyć ciśnienie. Natomiast osoby z chorobami serca, przyjmujące leki, winny unikać nadmiaru słońca. Korzystajmy więc ze słońca, ale ostrożnie, z umiarem i ochroną. W cieniu też bywa słonecznie — mówi dr Anita Jabłonowska-Kosek.
Jak oznacza się na kremach stopień ich jakości ochronnej?
stopień ochrony słaby - SPF 2-6
stopień ochrony średni - SPF 8-12
stopień ochrony wysoki - SPF 15-25
stopień ochrony bardzo wysoki - SPF 30-50
stopień ochrony ultrawysoki - SPF >50
Kr
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Dodaj komentarz Odśwież
Dodawaj komentarze jako zarejestrowany użytkownik - zaloguj się lub wejdź przez