— Robię to, na co mam ochotę i to, co uważam za dobre — mówi Dorota Doda Rabczewska. Piosenkarka odwiedziła pacjentów oddziału hematologiczno-onkologicznego olsztyńskiego szpitala dziecięcego. Dzieci długo czekały na gwiazdę, a emocjom nie było końca.
Na przybycie gwiazdy byli i obecni pacjenci oddziału czekali od rana. Niektórzy z tych, którzy leczenie onkologiczne mają już za sobą, specjalnie na spotkanie z Dodą przyjechali z rodzicami z odległych zakątków województwa.
— Miałam daleko, ale bardzo chciałam przyjechać, bo mi wszystko się w niej podoba — tłumaczy z przejęciem 12-letnia Natalia z Ełku. Dziewczynka walczy z białaczką i wciąż przyjmuje tzw. leki podtrzymujące.
— To na pewno przyjemne, że dzieci się cieszą, ale nie wiem, jak opisać to uczucie. Nie analizowałam tego i nie zastanawiałam się nad tym — mówi Doda po spotkaniach z pacjentami. — Po prostu robię to, na co mam ochotę i to, co uważam za dobre. Staram się pomóc i robię to, od kiedy jestem znana. Z zespołem odwiedzam szpitale już prawie od dziesięciu lat.
Chwilę po opuszczeniu szpitala Doda przeniosła się do Uranii, gdzie czekał ją występ przed olsztyńską publicznością. ZOBACZ ZDJĘCIA!
— Miałam daleko, ale bardzo chciałam przyjechać, bo mi wszystko się w niej podoba — tłumaczy z przejęciem 12-letnia Natalia z Ełku. Dziewczynka walczy z białaczką i wciąż przyjmuje tzw. leki podtrzymujące.
— To na pewno przyjemne, że dzieci się cieszą, ale nie wiem, jak opisać to uczucie. Nie analizowałam tego i nie zastanawiałam się nad tym — mówi Doda po spotkaniach z pacjentami. — Po prostu robię to, na co mam ochotę i to, co uważam za dobre. Staram się pomóc i robię to, od kiedy jestem znana. Z zespołem odwiedzam szpitale już prawie od dziesięciu lat.
Chwilę po opuszczeniu szpitala Doda przeniosła się do Uranii, gdzie czekał ją występ przed olsztyńską publicznością. ZOBACZ ZDJĘCIA!