NFZ nie chce płacić za rekonstrukcję po mastektomii

2011-02-10 00:00:00

Od ponad dwóch lat olsztyńska poliklinika zabiega o to, by NFZ zwracał pieniądze za plastyczną rekonstrukcję piersi po mastektomii. Pacjentki, które nie chcą lub nie mogą płacić za operację, jeżdżą na Śląsk albo w inne rejony Polski, bo tam fundusz płaci za to szpitalom. U nas kontrakt niby jest, ale skorzystać z jego dobrodziejstwa może tylko około 20 proc. pacjentek.

Potrzeby są ogromne. W naszym województwie raka piersi stwierdza się rocznie u około 500 kobiet. Metoda leczenia to zwykle amputacja piersi. Zabieg ratuje życie, ale jednocześnie okalecza fizycznie i psychicznie. Nic dziwnego, że wiele kobiet decyduje się na plastyczną rekonstrukcję piersi.

— Jedna z koleżanek pojechała właśnie na taki zabieg do Gryfic — mówi Marianna Kunikowska, prezes Olsztyńskiego Towarzystwa „Amazonki”. — Gdyby była możliwość przeprowadzenia zabiegu na miejscu, to pewnie zrobiłaby to tu. Niestety, w najlepszym wypadku taki zabieg można zrobić w województwie pomorskim lub w Warszawie.

— My też to robimy, tyle że na razie tylko komercyjnie — zaznacza Janusz Chełchowski, dyrektor polikliniki. — Od ponad dwóch lat mamy w szpitalu chirurga plastyka, który znakomicie rekonstruuje piersi. Problem w tym, że warmińsko-mazurski NFZ nie chce nam za te zabiegi płacić. Pacjentki jeżdżą więc w inne rejony Polski i oddział i tak płaci, przez co pieniądze „wyciekają” z województwa.

Doktor Felix Lewko, chirurg, o którym wspomina dyrektor Chełchowski, przyznaje, że zapotrzebowanie na jego usługi rzeczywiście jest ogromne. Niektóre kobiety na rekonstrukcję piersi czekają podobno nawet po kilka lat!

— Dlatego właśnie nie mogę zrozumieć, dlaczego NFZ nie chce tej usługi kontraktować — dziwi się lekarz, który przez ponad 25 lat pracował w klinikach w Niemczech. — Zresztą nie chodzi tylko o operacje piersi. Z tego, co wiem, to w całym województwie nie ma oddziału chirurgii plastycznej ani specjalisty w tej dziedzinie. Tu mamy do tego warunki, ale brakuje akceptacji ze strony NFZ.

Magdalena Mil, rzeczniczka warmińsko-mazurskiego oddziału NFZ, twierdzi, że rekonstrukcja piersi w chirurgii onkologicznej, czyli wszczepianie implantu po mastektomii, jest świadczeniem realizowanym w poliklinice w ramach kontraktu z NFZ.

— W 2010 roku w naszym regionie wykonano 22 rekonstrukcje — informuje Mil. — 13 z nich dokonano w Wojewódzkim Szpitalu Zespolonym w Elblągu, a dziewięciu w Zakładzie Opieki Zdrowotnej MSWiA z Warmińsko-Mazurskim Centrum Onkologii.

Doktor Michał Tenderenda, ordynator oddziału chirurgii onkologicznej, tłumaczy jednak, że statystyka podana przez NFZ dotyczy wyłącznie operacji dokonywanych jednocześnie z mastektomią.

— NFZ refunduje wówczas zakup protezy, a resztę kosztów szpital bierze na siebie — wyjaśnia lekarz. — Problem w tym, że takie operacje są możliwe tylko u około 20 procent pacjentek. Odtwarzanie piersi po pewnym czasie to już zupełnie inna sprawa.

— Jeżeli kobieta chce mieć rekonstrukcję piersi, to musi po prostu zapłacić — precyzuje Chełchowski. — A rekonstrukcja obu piersi to koszt około 10-15 tys. zł.

Piotr Gajewski

>>> Podpisz petycję!
Uwaga! To jest archiwalny artykuł. Może zawierać niaktualne informacje.